Podczas podsumowań minionych lat przypomniała mi się wystawa sztuki (ale czy to była sztuka, to mimo wszystko nie jestem do końca pewna), jaką miałam okazję obejrzeć w lutym 2014 roku w jednej z większych krakowskich galerii sztuki nowoczesnej.
To miejsce ma to do siebie, że można tam spędzić 10 minut albo 3 godziny. Zazwyczaj na ekspozycje składają się dłuższe lub krótsze filmy w konwencji video-art, ich obejrzenie zajmuje dużo czasu, niektóre filmy jednak są o takiej tematyce jakby artyści prześcigali się w szokowaniu brutalnością wobec
własnego ciała i w ukazywaniu seksualnych tudzież fizjologicznych czynności.
Jednak wystawa, o której chcę wspomnieć wyglądała nieco inaczej, na parterze i I piętrze można było obejrzeć video-arty, które równie dobrze mogłyby się znaleźć w programie „Sprawa dla reportera” czy „Ekspres reporterów”.
Granica pomiędzy sztuką, kreacją artysty a reportażem (o ile jeszcze istnieje) została bardzo mocno zatarta.
Prawdziwa „niespodzianka” czekała jednak w sali znajdującej się w piwnicy. Już kiedy schodziłam po schodach, poczułam przykry zapach, nie zraziło mnie to jednak – już kiedyś oglądałam w owej galerii
ekspozycję prezentującą osobliwą aleję gwiazd – dłonie artystów sztuk wizualnych odciśnięte w krowim bądź końskim łajnie. Uznałam, że obecna wystawa prezentuje coś w podobnym guście. Gdy znalazłam się już na dole, usłyszałam dziwne głosy i śmiechy, po czym ujrzałam, jakieś stare koce, podarte śpiwory i zniszczone wózki. Kiedy weszłam do sali wystawowej, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, okazało się, że siedzi tam pięcioro bezdomnych.
nie przedmioty! Ze wzrokiem wbitym w podłogę obeszłam ich legowiska i wózki,po czym czmychnęłam.
„Do widzenia!” – dobiegły mnie rozbawiona głosy „dzieł sztuki”.
nie mieli tyle szczęścia w swoim życiu. Żadna żywa istota nie jest eksponatem, nie jest przedmiotem, a niestety autor owej wystawy skazał bezdomnych na uprzedmiotowienie wykorzystując fakt, że dla tych ludzi możliwość spędzenia mroźnego lutowego dnia w galerii sztuki jest wybawieniem. Ale jeżeli chce być wybawcą ludzkości, niech robi to mniej ostentacyjnie, pomagając tym biednym ludziom naprawdę, a nie lansując siebie poprzez odzieranie innych z resztek godności. Ktoś może powiedzieć, iż część bezdomnych
sama skazała się na taki los poprzez różne nałogi, uzależnienia czy konflikty z prawem. Jednak to nadal ludzie, czujące i myślące istoty a nie przedmioty do oglądania na wystawie.
po co ma być jak w przypadku pewnej pani Nieznalskiej, która dzięki medialnemu szumowi wokół swojej osoby zrobiła się bardzo „Znalska”. Zresztą w przypadku wystawy, jaką tu opisałam, to nazwiska owych bezdomnych powinny się znaleźć w prasie kulturalnej obok nazwiska artysty
i kuratora. Dzięki temu staliby się współtwórcami tego dzieła a nie tylko przedmiotami, które po zakończeniu ekspozycji sprząta się do magazynu.
Od tamtej pory staram się uważnie czytać informatory kulturalne zanim wybiorę się na jakąś wystawę…
fotografie: http://i303.photobucket.com/albums/
A tutaj możesz obejrzeć sztukę, jaką ja tworzę: www.altealeszczynska.com
Z jednej strony chciało by się powiedzieć,że artysta poruszył dobry temat, z drugiej strony też zaszokował, a o to w sztuce chodzi prawa? Kiedyś wysyłano na wystawy pisuar i nazywano to fontanną. Myślę,że to obecnie wywołuje podobny szok. Wszystko zależy od tego jak przez artystę i obsługę zostali potraktowani ci bezdomni, a miejmy nadzieję,że została im później udzielona pomoc.Rozumiem jednak twoje oburzenie, została wykorzystana prawdopodobnie chęć jakiegokolwiek zarobku przez tych ludzi, nie rozumieli,że przez pokazanie ich w tak dosadny sposób w galerii stają się jednocześnie obiektem w oczach ludzi.
Bezdomni spędzili za darmo miesiąc w tej galerii, mogli tam nocować, co zapewne było dla nich bardzo atrakcyjne zważywszy na pogodę. Nie sądzę jednak by artystę stać było na pomoc dla nich…
Nigdy nie byłam na podobnych wystawach i szczerze powiem, że nie zamierzam się wybrać… Lubię sztukę, ale w trochę innej postaci.
A co do samej wystawy, to zgadzam się z Tobą – ludzie to nie przedmioty, które można zobaczyć w muzeum. Autor tej wystawy powinien bardziej przemyśleć sposób w jakim chce pokazać to, co miał na myśli.
Mój blog – KLIK
Mój kanał – KLIK
Nie podoba mi się to, że autor wystawy wykorzystał wizerunek bezdomnych dla własnych korzyści – nieważne, czy materialnych, czy mentalnych. A potraktowano ich, tak jak wspomniałaś, jak przedmioty…
Przykre, że sztuka posuwa się do takich czynów, ale nic na to nie możemy zaradzić :/
Pozdrawiam,
Lina Nastya
https://lina-nastya.blogspot.com/2017/02/vlog-orlen-cup-2017-spotkaam-tomasza.html
Nie byłam na takich wystawach ale miesiąc czasu spotykać bezdomnych? O rany… chyba bym się zraziła do kolejnych podobnych
Bezdomni to tacy sami ludzie jak Ty czy ja.
Super post 🙂 Lubie takie czytać 🙂 Obserwuje 🙂
Dziękuję 🙂
Pięknie napisany post. Jednak przykry jest stosunek autora w stosunku do bezdomnych, mimo, że są biedni to w końcu też są ludźmi i nikt nie powinien traktować ich przedmiotowo.
Oczywiście zostaję na dłużej i w wolnej chwili zapraszam do mnie: http://rememberlifeisok.blogspot.com/
Dziękuję :*
Piekny tekst choc smutny;)
Dziękuję :*
Nigdy nie byłam na takiej wystawie, ale mimo wszystko z chęcią bym się tam wybrała ☺️
Takie wystawy w Bunkrze Sztuki w Krakowie 🙂
Nigdy nie bylam na takiej wystawie. To co napisalas jest smutne.
Masz racje zgadzam się z tym co napisałas. To ludzie. Jest to smutne, ale też być może zamysł autora był ukierunkowany na to by pokazać to cierpienie szkoda tylko ze na zywych przykładach 🙁
Zapraszam: http://pannaanna92.com/
porównanie do dzieła to niekoniecznie uprzedmiotowienie. Myślę, że przeciwnie, artyście chodziło o to, żeby przykuć wzrok do bezdomnych, przyjrzeć się im i zobaczyć, że to też ludzie. Na co dzień sporo osób tego nie zauważa.
w końcu cos innego nie tylko kosmetyki tak jak na większości blogów 🙂
wpaniale opisane cudowny post w świetnej tematyce 🙂
Dziękuję :*
Napisałaś ten post na prawdę wspaniale, aczkolwiek zasmuciło mnie to jak potraktowali bezdomnych ludzi.
Dziękuję :*
Bardzo ciekawy post, daje dużo do myślenia… zwłaszcza o życiu, które nie zawsze jest takie idealne.
Dziękuję :*
Nie ma co, ten rzekomy artysta chyba pomyliło się jego rola, jeśli chciał nim pomóc to już lepiej zaprosić nich do restauracji i nakarmić nich. Super post, krótki co prawda ale za to rzeczowy i przyjemnie się czytało go.
Dziękuję :*
Wspaniale piszesz! Szkoda tylko ze ta wystawa nie byla taka wspaniala 🙁 az mi sie przykro zrobilo czytajac o takiej wystawie "sztuki". To, co zrobil ten "artysta" przerasta moje rozumowanie tego swiata i ludzi.. Tego nie da sie nawet wytlumaczyc… Zdjęcia same w sobie nie są złe. Odrzucające i oburzające jest to, że ta sztuka ze zdjęć, Ci bezdomni, byli tam nie jako ludzie ale bardziej jako przedmioty do obejrzenia.
Zdjęcia nie są autorstwa tego artysty, pochodzą z internetu, użyłam ich do zilustrowaniamojego tekstu. Na wystawie tamtego artysty nie było zdjęć, tylko żywi bezdomni.
Jejku aż mam ciarki na całym ciele.
Sztuka sztuką, ale warto mieć pewne granice. Nie bardzo wiem jak to skomentować, ale tak jak poprzednie osoby muszę przyznać, że świetnie piszesz.
Dziękuję :*
Kilka minut zajęło mi pozbieranie się po tym,co przeczytałam. To prawdziwe świństwo. Ludzie przestają zauważać różnicę między sztuką a okrucieństwem. Jeżeli coś takiego zasługuje na miano sztuki nowoczesnej,to ja podziękuję. Nie dziwię Ci się,że wyszłaś. Zrobiłabym to samo,tylko znając mnie po drodze rzuciłabym kilka przekleństw na takiego artystę. Z drugiej strony samą galeria powinna uniemożliwić upublicznienie czegoś takiego. Są pewne granice…
Pozdrawiam, http://www.dystyngowanapanna.wordpress.com
No ale gdzie są granice sztuki i czy istnieją…
Ciężko uwierzyć w to co napisałaś to przykre, że ktoś w ogóle miał pomysł i odwagę w ten sposób wykorzystać osoby bezdomne.
kurcze każdy człowiek zasługuje na szacunek. żul, gej, bezdomny… artysta chyba o tym zapomniał… jestem ciekawa jak on by się czuł na miejscu tych ludzi. obserwuję i zapraszam do siebie.
Szczerze, nigdy nie słyszałam o czymś takim. Okropne. Jedyne co przyszło mi na myśl to "cywilizacja". Kiedyś, coś co nie wzbudzało wielkiego zdziwienia, dziś jest, jak widać, niespotykanym "dziełem sztuki". Niektórzy ludzie to mają tupet.
Niesamowity wpis, będę zaglądać częściej.
natalianowotna.blogspot.com
Zapraszam 🙂
Post jest bardzo interseujacy. Sądzę ze każdy człowiek zasługuje na szacunek. Nie dziwię ci sie ze wyszłaś.
O kurde! Niezła historia z tymi ,,dziełami,, My na Twoim miejscu wystraszyłybyśmy się pewnie bardzo i jak najszybciej uciekłybyśmy. Brawo za odwagę i dobry rozsądek 🙂 Super wpis! Ciekawie napisane 😉 Buziaki ;*
:*
Zgadzam się z ty co napisałaś
http://cosinnegocosfajnego.blogspot.com/
Byłam raz na jednej wystawie, ale nigdy w życiu nie słyszałam czegoś takiego. Jestem w szoku, że ludzie są tak ehh jakby to ująć- bezczelni.
Tylko raz w życiu byłaś na wystawie? :-O
Nigdy nie słyszalam o czymś takim ale robić taką szopke to przesada
http://wiktoria-komisarz.blogspot.com/
Bardzo ciekawy post, historia… Ruszająca. Takie rzeczy nie powinny się dziać.
Bardzo podoba mi się to jak piszesz 🙂
Dziękuję :*
lubie sztukę, ale nie w takiej postaci. zgadzam sie z tym co wyzej ujęłaś.
wpis jest bardzo interesujący!
http://czynnikipierwsze.com/
Dziekuje 🙂
Na wystawy nie raz chodziłam, z racji tego, że chodziłam na zajęcia z rozszerzoną historią sztuki, ale z takim czymś nigdy się nie spotkałam. To przykre, ale niestety prawdziwe.
Bądźmy realistami, w tej piwnicy i tak mieli lepiej, niż na co dzień. Nawet jak dostali tylko jedzenie w zamian, to i tak lepiej, a zwiedzający musieli ich pewnie bawić. Nie znaczy to, że bronię artysty, absolutnie, bo myślę, że jednak tych biednych ludzi wykorzystał. Jednak skoro oni byli z tego w jakimś stopniu zadowoleni(na co wskazuje ich zachowanie, które opisałaś), to wyobraźmy sobie, gdzie skończyło się ich człowieczeństwo, jak bardzo wypadli poza nawias społeczeństwa, jak bardzo jest im wszystko jedno. Mijamy ich na co dzień, każdy z nas, a i tak nic nie robimy (tak celowo pierwsza osoba liczby mnogiej tutaj), a zazwyczaj boimy się spojrzeć w twarz, bo za brudem i odorem alkoholu zawsze kryje się człowiek, mimo wszystko…
Strasznie wzruszający post. Tak, wzruszający. Nie jestem fanem sztuki. Nie znam się na niej i nie jestem w temacie. Ba! Nawet nie słyszałam o tym, że to żywy człowiek może być rzeźbą. Temat, który poruszasz jest bardzo głęboki. Cóż, mam nadzieję, że panowie nie wzięli do siebie takiego traktowania. A wręcz przeciwnie. Nikt nie zasługuje na bycie poniższym tylko przez to, kim jest. Zdania nie zmienię.
Pozdrowienia!
Poczytaj sobie o artystce Orlan, która jest żywą rzeźbą. Tylko że nie wykorzystuje innych osób do swoich performansów.
Bardzo mnie smucą takie zdjęcia i widok osób bezdomnych, zaniedbanych. Aż łza płynie.
Moje lusterko
Biblioteka urody – spis blogów kosmetycznych
Każdy człowiek zasługuje na szacunek …. Świetny post!
Dziękuję :*
Bardzo ciekawe. Jak już wiele osób przede mną mówiło każdy człowiek zasługuje na szacunek! Gratuluję odwagi!
Dziekuje 🙂
O jeju jaka historia. Bardzo ciekawie napisany post 🙂
Pozdrawiam!
Dziekuje 🙂
ciekawy post i bardzo ciekawa akcja 🙂
aż się wzruszyłam widząc takie zdjęcia 🙁
Zdjęcia nie pochodzą z tej wystawy.
Coś zostaje sztuka , jeżeli sami nazwiemy to sztuka . Ktoś jest artysta, jeżli ktoś go nazwie artysta . Ja siebie nigdy nie nazwałam artysta . Namalowalam kilka obrazów w swoim życiu i tyle. Pewnego dnia moja przyjaciółka mówi do nauczycielki od historii sztuki ze dla niej większość malarzy to nie artyście, ale dla niej ja już jestem artysta bo maluje ładne obrazy . Dlatego pojęcie sztuka i artysta jest różne.
A ja myślałam, że trzeba skończyć Akademię Sztuk Pięknych i wiele lat pracować nad warsztatem 😀
Niby coś co sztuką można wesprzeć ale… No właśnie ALE!
Historia i zdjęcia bardzo pouczające, fajnie, że piszesz o takich rzeczach
http://www.rosewhiff.pl
Ciesze się, ze się podobało 🙂
O rany, jestem z Krakowa, ale o tym nie słyszałam. Szczerze mówiąc zaintrygowała mnie Twoja historia i chciałabym sama zobaczyć takie "dzieła sztuki".
http://oneofthebillion.blogspot.com/
Wybierz się więc do Bunkra Sztuki na pl. Szczepańskim 🙂
Cóż, na pewno udało się artyście naprawdę zaszokować… A nie wiesz może, czy później Ci ludzie nie zostali wspomożeni? Co dalej? Bo rzeczywiście, autor zwrócił uwagę na problem. Jeśli tylko poprzez takową "wystawę", to beznadziejny pomysł. Ale, jeśli równolegle tym osobom była udzielana jakaś pomoc, która miałaby im poprawić coś w życiu, to może takie skoordynowane działania miałyby jakiś sens?
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, cieszę się, że post się podobał, wkrótce kolejne recenzje wystaw 🙂
Sztuka to pojęcie względne, tak mogłabym skomentować Twój wpis pozwolę sobie jednak rozwinąć myśl. Szokujące spektakle, wystawy są potrzebne. Coraz ciężej jest zaszokować odbiorcę więc o ile sztuka niesie ze sobą dobry przekaz, skłaniający do refleksji jest w porządku. Jednakże jeśli sztuka przekracza granice moralności coś jest już nie tak…
No ale gdzie są granice sztuki i czy istnieją…
Świetny wpis, niestety tak w życiu bywa, że najważniejsi są niemal niezauważeni..
Dziękuję 🙂
Też uważam że szokujące wystawy i spektakle teatralne są potrzebne , sztuka ma "dawać do myslenia" i tu trzebaby było sie zastanowić czy istnieją jeszcze jakieś granice
Ciekawy pomysł na post. Pamiętam, gdy panie z biologii i polskiego opisały nam kilka szokujących wystaw. Sama bym się nie odważyła pójść na taką wystawę, ale co kto lubi.
https://agrafka-blog.blogspot.com/
Pozdrawiam, A.
Troszkę poczułam się zniesmaczona, czytając o tej wystawie Dzieł sztuki… Nie rozumiem wykorzystania bezdomnych ludzi do takich celów, jest to moim zdaniem już przekroczona granica etyki, gdzieś nazwijmy to na potrzeby tego komentarza "fikcja" artystyczna tutaj została wyraźnie nadszarpnięta. Ciekawe czym płaciła dziełom Znalska artystka, może w alkoholu? Dała im pieniądze? Kurcze, aż mi się smutno zrobiło na myśl o tych ludziach, straszna wystawa! Bulwersująca wręcz.
LeonZabookowiec.blogpsot.com
Trochę mnie to przygnębiło , ponieważ żal mi takich ludzi . Lecz to w jaki sposób napisałaś o swoim przeżyciu jest niesamowite , poczułam się tak jakbym była tam z Tobą 🙂
„dłonie artystów sztuk wizualnych odciśnięte w krowim bądź końskim łajnie” – to nie sztuka to debilizm
Dla mnie to straszne, takie schronienie to żadna pomoc, ani nie porusza problemów tych ludzi- przynajmniej dla mnie.
Naprawdę wolę książki! Naprawdę! Mniej w nich udziwnień, szokowania dla szokowania, perwersji dla perwersji, a wszystko po to (mam wrażenie) – żeby a r t y s t a stał się znany! Nie tak powinna „funkcjonować” sztuka, a już na pewno nie z tak niskich pobudek!
Nie dziw mnie Twoje zmieszanie i niesmak…
Uwielbiam Twoje wpisy, zawsze można dowiedzieć się niesamowicie dużo ciekawych rzeczy…
To zacieranie granicy ma swoje plusy i minusy. Nie wiem których jest więcej. Słuszna uwaga z traktowaniem współtwórców/modeli jak przedmioty.